środa, 21 września 2011

Broszka/Brooch


Witajcie!
Zrobiłam właśnie pierwszą szydełkową broszkę w tym sezonie. I w jak najbardziej barwach jesiennych. Pewnie z czasem pojawią się kolejne, bo ja je tak lubię wymyślać i robić. Taki mały akcent na powitanie jesieni….

Welcome!
I just made my first brooch this season. In autumn colours. I’ll probably be making some more soon, I just love designing and making them. A little thing to welcome autumn…    

wtorek, 20 września 2011

Jeszcze raz Fimo/ Fimo again

I co wy na to? Lepiej?
And what do you think about it? Better?

niedziela, 18 września 2011

FIMO

Poznaję Fimo Soft. Fimo to modelina. Niesamowita ilość kolorów i możliwości. Kolory rewelacyjnie się łączą tworząc w ten sposób bardzo oryginalne wzory. Nie jestem mistrzem i pewnie nim nie będę, ale lubię poznawać nowe rzeczy. Moje pierwsze próby możecie podziwiać na zdjęciach poniżej. To, co wymodeluję, piękę w piekarniku –około pół godziny w temperaturze 80 stopni. Potem lakieruję. Pierwsze dzieła nie zachwycają, ale przecież dopiero się uczę….więc proszę o wyrozumiałość.


I’m getting to know Fimo soft modelling clay. There are so many things you can do with it. The colours join and blend together in a way that makes amazing patterns. I’m not great at it, and I probably never will be, but I like making new things. Below are my first tries. What I make I bake in the oven – around half an hour at 80 degrees. When they’ve cooled off, I varnish them. I’m still learning, I know they’re not perfect.













wtorek, 13 września 2011

Lazienkowy pojemnik /Bathroom container

Nie było mnie tutaj – ojej- dość długo. Ale jestem! I mam nadzieję, że teraz już będę częściej. Lato było i minęło… W moim życiu to było bardzo dziwne lato, ale widocznie tak miało być. Jesień zapowiada się bardzo pracowicie. Mam wiele planów. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
I know I haven’t been here for a while. But I’m back! Summer came and went… It was quite a strange summer. It looks like autumn’s going to be busy. I have a lot of plans.
Mam trochę zaległości blogowych i postaram się je prędko nadrobić, bo przecież to, że mnie tu nie było nie znaczy, że zupełnie nic nie robiłam. Robiłam, choć może nie tak dużo.
Dziś pokażę wam jak poradziłam sobie z brakiem odpowiedniego pojemnika do przechowywania gumek i spinek w łazience. Sami rozumiecie; jestem ja i trzy dziewczynki i wszystkie mamy dłuższe włosy, więc mamy co przechowywać. Pojemnik musiał być zarówno odpowiednio duży i komponujący się w łazienkę. Wykorzystałam do tego doniczkę od kupionej wiosną hortensji oraz stos starych gazet. Z gazet zrobiłam papierową wiklinę i okleiłam nią doniczkę. Związałam ją wkoło do czasu aż wyschnie, by dobrze przylegała. Potem doniczkę tą pomalowałam kilka razy białym akrylem i polakierowałam. Następnie stosując podstawy wiedzy w zakresie decoupage wycięłam wzór z serwetki papierowej i nakleiłam na doniczkę. Po wyschnięciu polakierowałam bezbarwnym lakierem w sprayu kilkakrotnie. Na koniec nakleiłam muszelki i kamyki oraz uszyłam woreczek do środka. Całość wygląda jak widać na zdjęciu.


Today I’ll show you how I made a container for all the hair clips and bobbles to go in the bathroom. You know – I have three daughters and we all have quite long hair, so we have plenty of hair accessories to store. The container had to be quite big as well as the same theme as the bathroom. I used a plastic flower pot and a lot of old newspaper. I made little tubes out of the newspaper and stuck them all around the flower pot. I tied them to the pot while they were drying so that they stuck well. Then I painted it white using a few layers of acrylic paint and I varnished it. I cut out some decorations from paper napkins and stuck them on the pot like decoupage. After that had dried I again varnished the whole thing with varnish spray several times. To give it a few finishing touches I stuck some shells and little stones to the outside and sewed a bag to fit in the inside. It’s on the picture.







Jeśli kogoś to interesuje, to ja w zasadzie do każdych prac używam tego samego kleju, kupionego tutaj na Wyspach w sklepach Hobby Craft- PVA glue. Ten klej, a tych sklepów jest najmocniejszy. Papierową wiklinę tworzę nawijając gazety z ukosa, na metalowe długie patyczki do szaszłyków.

If anyone’s interested, to glue things like this I use PVA glue bought in Hobby Craft. It’s the best. The little tubes I made by rolling newspaper onto thin metal rods at an angle.